Poznaj krajowych zwycięzców FELIWAY 25 Award!
Votes Closed!
Unfortunately, the votes are closed. You can still discover Cat lovers' stories
Z przyjemnością ogłaszamy zwycięzców ETAPU KRAJOWEGO Feliway 25 Awards!
Dziękujemy wszystkim uczestnikom konkursu: otrzymaliśmy wiele wspaniałych historii.
Jury konkursu Feliway 25 Award stanęło przed bardzo trudnym wyborem. Po burzliwych obradach wyłoniono zwycięzców dwóch kategorii etapu krajowego:
Zwycięzca krajowy w kategorii Koci Rodzic to...
Lukrecja!
Zwycięzca krajowy w kategorii Koci Profesjonalista to...
Tygryska z Fundacji Czterech Łap!
Gratulujemy zwycięzcom etapu krajowego!
Spośród zwycięzców w poszczególnych krajach Jury wybierze zwycięzców etapu międzynarodowego w obu kategoriach. Życzymy powodzenia Lukrecji i Tygrysce!
Zwycięzców etapu międzynarodowego poznamy podczas gali Cat Lovers Show, która odbędzie się 25 listopada. Więcej informacji na temat gali już wkrótce!
Do zobaczenia!
Poniżej wszystkie zdjęcia biorące udział w polskim etapie konkursu:
5249170
Tisia i 2,5 dniowa podróż z Anglii do Polski.
Kochani opiszę Historie kotki "Tisia", cudownej kotki która na każdym kroku pokazuje nam jak nas kocha.
Zacznę od początku. A więc był rok 2010 wyjechaliśmy z mężem do Anglii, bardzo nam brakowało rodziny. Byliśmy tak bardzo samotni, pragnęliśmy mieć kogoś kto powodował by uśmiech na twarzy i wypełniał nasze serca miłością. Długo czekaliśmy aż nadszedł ten miesiąc wrzesień 2021 roku. To wtedy sąsiadka podarowała nam kociaczka Malutką Tisie, oczarowała nas. Od razu ją pokochaliśmy. Wszędzie jej było pełno, latami witała nas w drzwiach po pracy. Przytulała się, a czasami nawet złapała za palec, aby się z nią pobawić 😉
Wiele musiała zrozumieć, tak szybko dorastać. Gdy my jechaliśmy do rodziny w Polsce 17 godzin na 2 tygodnie. Ona była w hotelu, sama z obcymi ludźmi. Nigdy tego nie lubiła, tak strasznie się stresowała. Płaczliwe odgłosy oddawała gdy ją zawoziliśmy. Ale gdy już odbieraliśmy ją już tak bardzo stęsknieni, a ona jak szalona mruczała, ocierała, i przytulała się ze szczęścia. Nawet łezka w oku się zakręciła, bo w końcu, to członek naszej rodziny. Często mówiłam do kici, że kiedyś nadejdzie dzień i już nie będzie na nas czekać, tylko pojedzie z nami do domu. Do Polski, do swojego domu. Zawsze patrzyła tak jakby rozumiała, że tak będzie. Minęło 11 lat, mnóstwo rozmów do kici że nadejdzie ten dzień że pojedziemy do domu, naszego domku i będzie szczęśliwa. No i nadszedł ten dzień mnóstwo spraw i przygotowań do powrotu. Zmartwień co z kicią jak ona sobie z tym poradzi. Kicia bała się plastikowego transportera, i płakusiała kiedy zawoziliśmy ją ,czy to do hotelu, czy to do weterynarza. Tak naprawdę, bałam się że będzie to ciężka podróż. Więc kupiłam mięciutki transporter, przekupstwem pokonała strach i wchodziła do niego bez stresu. Uff pomysłam, jeszcze zostanie tylko kilkunastogodzinna podróż do Polski. Do domu. Z Tisia. Podróż niestety nie była piękna bo od piątku wczesnego rano, trwała do niedzieli nadrana. Mieliśmy mnóstwo komplikacji, problemów z samochodem. Kicia była naprawdę dzielna. Niestety nie chciała jeść, ani skorzystać z kuwetki (wiele razy stawaliśmy aby z niej skorzystała), czasem lekko liznęła wody. Bałam się o nią, ale w jej oczach było widać spokój. Tak jakby czuła i wiedziała gdzie jedzie. hmm tak strasznie się bałam. Cali zapakowani, problemów pełno, stąd takie opóźnienie. A ona kiedy coś się działo patrzyła, wystawiała główkę jakby chciała powiedzieć " nie martwcie się będzie dobrze, nie stresujcie się" nawet za-miłkała. Bo my już byliśmy bardzo wykończeni. A co dopiero ona. W końcu samochód dowiózł nas, z ciężkim trudem do domu. Nie było wody, centralnego i było zimno. Był to już środek października 2021. Wypuściliśmy ją z transportera, pierwsze co, to do kuwetki, no i piciu, baa no i jeść. Była zdezorientowana, ale jak nigdy nie wystraszona. Wydaje mi się, że wiedziała, że jest już w domku o którym jej zawsze mówiłam. Po raz pierwszy nie chowała się ze strachu przed nowym miejscem. Rozpaliliśmy w kominku. Wypakowaliśmy tylko łóżko i położyliśmy się spać, ale nie sami, o nie...nie...., z Tysią. My nie ruszyliśmy nawet palcem, a Kiciusia hihihi ogonkiem. I tak sobie żyjemy szczęśliwy, razem. Po jej zachowaniu, głęboko wierzę, że rozumiała więcej niż mi się wydawało. Kocham ją, i nie wyobrażam sobie dnia, w którym może mi jej zabraknąć.
Zacznę od początku. A więc był rok 2010 wyjechaliśmy z mężem do Anglii, bardzo nam brakowało rodziny. Byliśmy tak bardzo samotni, pragnęliśmy mieć kogoś kto powodował by uśmiech na twarzy i wypełniał nasze serca miłością. Długo czekaliśmy aż nadszedł ten miesiąc wrzesień 2021 roku. To wtedy sąsiadka podarowała nam kociaczka Malutką Tisie, oczarowała nas. Od razu ją pokochaliśmy. Wszędzie jej było pełno, latami witała nas w drzwiach po pracy. Przytulała się, a czasami nawet złapała za palec, aby się z nią pobawić 😉
Wiele musiała zrozumieć, tak szybko dorastać. Gdy my jechaliśmy do rodziny w Polsce 17 godzin na 2 tygodnie. Ona była w hotelu, sama z obcymi ludźmi. Nigdy tego nie lubiła, tak strasznie się stresowała. Płaczliwe odgłosy oddawała gdy ją zawoziliśmy. Ale gdy już odbieraliśmy ją już tak bardzo stęsknieni, a ona jak szalona mruczała, ocierała, i przytulała się ze szczęścia. Nawet łezka w oku się zakręciła, bo w końcu, to członek naszej rodziny. Często mówiłam do kici, że kiedyś nadejdzie dzień i już nie będzie na nas czekać, tylko pojedzie z nami do domu. Do Polski, do swojego domu. Zawsze patrzyła tak jakby rozumiała, że tak będzie. Minęło 11 lat, mnóstwo rozmów do kici że nadejdzie ten dzień że pojedziemy do domu, naszego domku i będzie szczęśliwa. No i nadszedł ten dzień mnóstwo spraw i przygotowań do powrotu. Zmartwień co z kicią jak ona sobie z tym poradzi. Kicia bała się plastikowego transportera, i płakusiała kiedy zawoziliśmy ją ,czy to do hotelu, czy to do weterynarza. Tak naprawdę, bałam się że będzie to ciężka podróż. Więc kupiłam mięciutki transporter, przekupstwem pokonała strach i wchodziła do niego bez stresu. Uff pomysłam, jeszcze zostanie tylko kilkunastogodzinna podróż do Polski. Do domu. Z Tisia. Podróż niestety nie była piękna bo od piątku wczesnego rano, trwała do niedzieli nadrana. Mieliśmy mnóstwo komplikacji, problemów z samochodem. Kicia była naprawdę dzielna. Niestety nie chciała jeść, ani skorzystać z kuwetki (wiele razy stawaliśmy aby z niej skorzystała), czasem lekko liznęła wody. Bałam się o nią, ale w jej oczach było widać spokój. Tak jakby czuła i wiedziała gdzie jedzie. hmm tak strasznie się bałam. Cali zapakowani, problemów pełno, stąd takie opóźnienie. A ona kiedy coś się działo patrzyła, wystawiała główkę jakby chciała powiedzieć " nie martwcie się będzie dobrze, nie stresujcie się" nawet za-miłkała. Bo my już byliśmy bardzo wykończeni. A co dopiero ona. W końcu samochód dowiózł nas, z ciężkim trudem do domu. Nie było wody, centralnego i było zimno. Był to już środek października 2021. Wypuściliśmy ją z transportera, pierwsze co, to do kuwetki, no i piciu, baa no i jeść. Była zdezorientowana, ale jak nigdy nie wystraszona. Wydaje mi się, że wiedziała, że jest już w domku o którym jej zawsze mówiłam. Po raz pierwszy nie chowała się ze strachu przed nowym miejscem. Rozpaliliśmy w kominku. Wypakowaliśmy tylko łóżko i położyliśmy się spać, ale nie sami, o nie...nie...., z Tysią. My nie ruszyliśmy nawet palcem, a Kiciusia hihihi ogonkiem. I tak sobie żyjemy szczęśliwy, razem. Po jej zachowaniu, głęboko wierzę, że rozumiała więcej niż mi się wydawało. Kocham ją, i nie wyobrażam sobie dnia, w którym może mi jej zabraknąć.
Kategoria Koci Rodzice
Przesłano sierpnia 16, 2021
Podoba ci się to zdjęcie? Udostępnij je!
Najnowsze historie
Historia Filemona
Głosuj
Głos oddany6
Miłość dwóch futerek!
Głosuj
Głos oddany4
Najważniejsze to znaleźć swojego kompana
Głosuj
Głos oddany7
Lalusia Niedotykalska
Głosuj
Głos oddany66
Moje chorowite serduszko
Głosuj
Głos oddany18
Trzynaście lat minęło...
Głosuj
Głos oddany22
Duża historia Dżejdżeja
Głosuj
Głos oddany7
Dolly i Ja
Głosuj
Głos oddany12
Szczęśliwy Dyzio
Głosuj
Głos oddany15
Szczęśliwy Dzień !
Głosuj
Głos oddany17
Azyl może być przyjazny
Głosuj
Głos oddany207
Turysta z kukurydzy
Głosuj
Głos oddany17
Restauracyjna miłość
Głosuj
Głos oddany19
Mniej stresu na "tymczasie"
Głosuj
Głos oddany238
O upartej babie co chciała kota
Głosuj
Głos oddany30
Zosia
Głosuj
Głos oddany17
Nasz koto-pies
Głosuj
Głos oddany19
Czasem jest nie fair..
Głosuj
Głos oddany18
Szczęśliwe Zakonczenie
Głosuj
Głos oddany17
Moje maleństwo
Głosuj
Głos oddany18
Staruszka
Głosuj
Głos oddany17
Wesołe trio
Głosuj
Głos oddany38
Wiedziała pod który samochód wybiec.
Głosuj
Głos oddany18
Jesteśmy z Tobą
Głosuj
Głos oddany13
Ryś Uszatek :)
Głosuj
Głos oddany18
Przeznaczenie kociej mamy
Głosuj
Głos oddany13
Kot wybrał nas
Głosuj
Głos oddany18
Przybłęda
Głosuj
Głos oddany14
Miłość do kotów
Głosuj
Głos oddany19
Déjà vu
Głosuj
Głos oddany12
Najbardziej rozciągliwy kot na świecie
Głosuj
Głos oddany12
To on nas wybrał
Głosuj
Głos oddany14
Rudi szaleniec
Głosuj
Głos oddany11
Koci syn
Głosuj
Głos oddany15
Królewna z krakowskiej szopy
Głosuj
Głos oddany11
Leśna Znajdka
Głosuj
Głos oddany12
Wojowniczka Lexa
Głosuj
Głos oddany12
Zwrot z adopcji
Głosuj
Głos oddany15
Wyczekany
Głosuj
Głos oddany14
Kajtek bez majtek
Głosuj
Głos oddany14
Niespodziewana przyjaźń
Głosuj
Głos oddany15
Kocia niania
Głosuj
Głos oddany15
Czarny kot na szczęście.
Głosuj
Głos oddany21
Uratowany
Głosuj
Głos oddany11
O kotku który pod sklepem Chata Polska zajadał się szynkami
Głosuj
Głos oddany11
Dom kota
Głosuj
Głos oddany16
Nic tylko schrupać
Głosuj
Głos oddany19
Moja dzika rodzinka
Głosuj
Głos oddany13
Budrys
Głosuj
Głos oddany206
Gutek- to było przeznaczenie
Głosuj
Głos oddany29
Historia fortepianowej kotki
Głosuj
Głos oddany25
Kocie dziecię
Głosuj
Głos oddany21
Dzikuska Megi
Głosuj
Głos oddany14
Nikt nie chciał mu pomóc - to przecież tylko kot...
Głosuj
Głos oddany16
Wolne że mną
Głosuj
Głos oddany15
Historia dwóch serduszek.
Głosuj
Głos oddany16
Rude szczęście
Głosuj
Głos oddany16
Bezbronne kocie dziecię
Głosuj
Głos oddany15
Szczęściara,adopciara.
Głosuj
Głos oddany16
Krysia
Głosuj
Głos oddany19
Ratunek przyszedł z gór
Głosuj
Głos oddany21
płacząca znajdka stała się rozbrykanym przytulaskiem
Głosuj
Głos oddany19
Moje szczęście
Głosuj
Głos oddany19
Kotek, którego wybrało serce
Głosuj
Głos oddany21
Prawdziwa miłość.
Głosuj
Głos oddany21
Czekoladka z nadzieniem chili
Głosuj
Głos oddany27
Miłość od pierwszego wejrzenia
Głosuj
Głos oddany17
Mój koci synek
Głosuj
Głos oddany20
Tisia i 2,5 dniowa podróż z Anglii do Polski.
Głosuj
Głos oddany23
Moim największym szczęściem jestes Ty
Głosuj
Głos oddany37
Adopcja.
Głosuj
Głos oddany20
Pomylka
Głosuj
Głos oddany19
Rudasek moja miłość
Głosuj
Głos oddany305
Bezdomniak spod bloku
Głosuj
Głos oddany24
Uratowana sierotka
Głosuj
Głos oddany18
Brytyjczyk
Głosuj
Głos oddany17
Czipsów król!
Głosuj
Głos oddany20
Niechciany kot
Głosuj
Głos oddany17
Miłość rodząca się w bólach
Głosuj
Głos oddany59
Wspomnienie
Głosuj
Głos oddany20
Kot, który zainspirował!
Głosuj
Głos oddany20
Historia Luny
Głosuj
Głos oddany19
miłość od pierwszego wejrzenia
Głosuj
Głos oddany21
Koci lord z fundacji
Głosuj
Głos oddany21
Feliway w podróży
Głosuj
Głos oddany438
Jedrzej i jego kotka
Głosuj
Głos oddany94
Nie każdą walkę można wygrać, ale o kota, warto ją stoczyć
Głosuj
Głos oddany50
Kochana Znajdka 💖
Głosuj
Głos oddany31
Mazurek czyli spory kawałek kota
Głosuj
Głos oddany33
Fika - sikus z kartonów
Głosuj
Głos oddany38
Roznice Nas nie rozdziela
Głosuj
Głos oddany48